Celnym strzelił komplementem.
Trafił. We własną piętę...
tło
wtorek, 7 października 2014
sobota, 23 sierpnia 2014
czwartek, 21 sierpnia 2014
sobota, 10 maja 2014
ORZECZENIE
(a Monsieur Adam Wysokiński)
Skoro podmiot śliczny
- rozbiór był logiczny!
Przenikliwych analiz! ;-*
Skoro podmiot śliczny
- rozbiór był logiczny!
Przenikliwych analiz! ;-*
niedziela, 20 kwietnia 2014
Z EWANGELII
(a Madame Elżbieta N.)
Też chciałabyś umrzeć.
Wybaczyć temu po prawej i temu po lewej.
Skłonić głowę, nareszcie wyzionąć ducha.
"Eli! Eli!" wołasz. Z nadzieją, że ktoś wysłucha...
W koszyku niesiesz symbole życia
poświęconego na próżno.
Ciężar, którego nie będzie z kim dzielić.
Ni jutro, ni żadnej kolejnej niedzieli.
Głową, jak jajkiem, stukasz o ścianę
sprawdzając, które z dwojga pęknie pierwsze.
Przed tobą kolejny łzami lany poniedziałek.
Jakże radośniej by było, jak prościej,
gdyby Chrystus nie musiał
zmartwychwstawać w samotności...
Też chciałabyś umrzeć.
Wybaczyć temu po prawej i temu po lewej.
Skłonić głowę, nareszcie wyzionąć ducha.
"Eli! Eli!" wołasz. Z nadzieją, że ktoś wysłucha...
W koszyku niesiesz symbole życia
poświęconego na próżno.
Ciężar, którego nie będzie z kim dzielić.
Ni jutro, ni żadnej kolejnej niedzieli.
Głową, jak jajkiem, stukasz o ścianę
sprawdzając, które z dwojga pęknie pierwsze.
Przed tobą kolejny łzami lany poniedziałek.
Jakże radośniej by było, jak prościej,
gdyby Chrystus nie musiał
zmartwychwstawać w samotności...
wtorek, 8 kwietnia 2014
piątek, 4 kwietnia 2014
BŁĘKITNA LINIA
Nalegam, żeby Pan sprawdził - dla Pana to tylko chwilka.
To, co dostałem, to jakaś tragikomiczna pomyłka!
Większość narzeka, Pan mówi? Dogodzić wszystkim nie sposób?
To po cholerę Pan stwarzał biznes na tak wiele osób?
Niektórym leży jak ulał. Znam takich: życiem się cieszą
- więc gdzieś to szczęście znaleźli. Mnie w którą zaszył Pan kieszeń?
Niechże Pan spojrzy w rejestry! Założę się, że to wszystko
skrojone było nie na mnie. Tam stoi inne nazwisko!
Proszę wymienić bądź zabrać! I skąd te gwiazdki w umowie?!
Ja kar się Pańskich nie lękam! Nic Pan nie zmieni - wypowiem!
Pan czekać kazał, więc czekam - jeden z miliardów, jak mniemam.
W tle skoczne płyną mazurki - a żaden z nich nie na temat...
Niezłą się Panu to wszystko odbija zapewne czkawką,
gdy tak co chwila, z rozpaczy, ktoś trzaska życia słuchawką...
;-* ;-* ;-*
To, co dostałem, to jakaś tragikomiczna pomyłka!
Większość narzeka, Pan mówi? Dogodzić wszystkim nie sposób?
To po cholerę Pan stwarzał biznes na tak wiele osób?
Niektórym leży jak ulał. Znam takich: życiem się cieszą
- więc gdzieś to szczęście znaleźli. Mnie w którą zaszył Pan kieszeń?
Niechże Pan spojrzy w rejestry! Założę się, że to wszystko
skrojone było nie na mnie. Tam stoi inne nazwisko!
Proszę wymienić bądź zabrać! I skąd te gwiazdki w umowie?!
Ja kar się Pańskich nie lękam! Nic Pan nie zmieni - wypowiem!
Pan czekać kazał, więc czekam - jeden z miliardów, jak mniemam.
W tle skoczne płyną mazurki - a żaden z nich nie na temat...
Niezłą się Panu to wszystko odbija zapewne czkawką,
gdy tak co chwila, z rozpaczy, ktoś trzaska życia słuchawką...
;-* ;-* ;-*
piątek, 14 lutego 2014
PLAN B
(a...)
Marzył się Tobie wiersz na walentynki:
słowa, co w czuły rym się zgrabnie złożą
- a masz ode mnie szarpany w odcinki
dramat, pisany ciężkostrawną prozą...
W planach był spacer, szampan do poduszki,
długie rozmowy o wszystkim i niczym,
nad ranem kawa do ciepłego łóżka...
Wszystko schowane w horyzont goryczy.
Nie będzie kwiatów, kina, czułych dłoni,
miłosnych piosnek, wina do kolacji,
nikt Cię od Twoich książek nie odgoni
i nie narobi wstydu w restauracji...
W zamian ślę Tobie, co mi pozostało:
upór i wiarę w to, że czas pokaże
jak się przemienia naiwna wytrwałość
w najlepsze, co się mogło nam przydarzyć...
<3 ;-*
Marzył się Tobie wiersz na walentynki:
słowa, co w czuły rym się zgrabnie złożą
- a masz ode mnie szarpany w odcinki
dramat, pisany ciężkostrawną prozą...
W planach był spacer, szampan do poduszki,
długie rozmowy o wszystkim i niczym,
nad ranem kawa do ciepłego łóżka...
Wszystko schowane w horyzont goryczy.
Nie będzie kwiatów, kina, czułych dłoni,
miłosnych piosnek, wina do kolacji,
nikt Cię od Twoich książek nie odgoni
i nie narobi wstydu w restauracji...
W zamian ślę Tobie, co mi pozostało:
upór i wiarę w to, że czas pokaże
jak się przemienia naiwna wytrwałość
w najlepsze, co się mogło nam przydarzyć...
<3 ;-*
sobota, 8 lutego 2014
TRAGEDIA
Wszystkie popalił mosty
i teraz jest w kłopocie:
nie ostał się ni jeden,
z którego mógłby skoczyć...
[*]
i teraz jest w kłopocie:
nie ostał się ni jeden,
z którego mógłby skoczyć...
[*]
piątek, 7 lutego 2014
wtorek, 28 stycznia 2014
NOMINACJA
(A Monsieur F. N.)
Po oscarowe laury
tą rolą pewnie zmierza
- tak dobrą robi minę
do pustego talerza!
Przyjemności na dywaniku! ;-*
Po oscarowe laury
tą rolą pewnie zmierza
- tak dobrą robi minę
do pustego talerza!
Przyjemności na dywaniku! ;-*
wtorek, 14 stycznia 2014
Z DZIENNIKA POKŁADOWEGO
Nabrał wiatru w żagle, gdy uczciwie przyznał,
że sam sobie sterem, okrętem, mielizną...
Dmuchać, co sił! ;-*
że sam sobie sterem, okrętem, mielizną...
Dmuchać, co sił! ;-*
czwartek, 2 stycznia 2014
NA PRZYKŁAD
Na londyńskich ulicach,
"Boże, chroń Królową!",
depczą po jej obliczach
wszyscy wręcz - daję słowo!
Monet z jej wizerunkiem
z ziemi nikt nie podniesie,
nie przyklęknie z szacunkiem
nad monarszym popiersiem.
Polak - to jest cnót wzorzec!
Czcią Orła wielką darzy!
Biernie patrzeć nie może,
gdy ten się w błocie tarza!
Gna, jakby rozum stracił
- byle go ktoś nie ubiegł
i zbyt się nie wzbogacił
na narodowej zgubie!
W dłoń ujmie, czule chuchnie,
w bezpieczną schowa kieszeń...
Spójrzcie, jak z dumy puchnie!
Jak się wyczynem cieszy!
Na londyńskich chodnikach -
- z satysfakcją to wyznam -
- przyklękam, by Anglika
uczyć patriotyzmu!
Na kolana - i do dzieła! ;-*
"Boże, chroń Królową!",
depczą po jej obliczach
wszyscy wręcz - daję słowo!
Monet z jej wizerunkiem
z ziemi nikt nie podniesie,
nie przyklęknie z szacunkiem
nad monarszym popiersiem.
Polak - to jest cnót wzorzec!
Czcią Orła wielką darzy!
Biernie patrzeć nie może,
gdy ten się w błocie tarza!
Gna, jakby rozum stracił
- byle go ktoś nie ubiegł
i zbyt się nie wzbogacił
na narodowej zgubie!
W dłoń ujmie, czule chuchnie,
w bezpieczną schowa kieszeń...
Spójrzcie, jak z dumy puchnie!
Jak się wyczynem cieszy!
Na londyńskich chodnikach -
- z satysfakcją to wyznam -
- przyklękam, by Anglika
uczyć patriotyzmu!
Na kolana - i do dzieła! ;-*
środa, 1 stycznia 2014
BEZ MYDŁA czyli DRAMAT PATRIOTY
(a Monsieur Ł. M.)
Nadstawił już policzki oba
- i zimne go przechodzą dreszcze
na myśl, że dla tych, co zeń żyją
nadstawić przyjdzie mu COŚ jeszcze...
Przyjemności, Obywatele! ;-*
Nadstawił już policzki oba
- i zimne go przechodzą dreszcze
na myśl, że dla tych, co zeń żyją
nadstawić przyjdzie mu COŚ jeszcze...
Przyjemności, Obywatele! ;-*
Subskrybuj:
Posty (Atom)